JasiekNE JasiekNE
226
BLOG

Emerytura... bez pracy.

JasiekNE JasiekNE Gospodarka Obserwuj notkę 23

Jak myślicie, czy to możliwe?

 Fajnie byłoby nie pracować i potem mieć emeryturę, powiedzmy, że nie najgorszą. W dzisiejszych czasach, gdy trzeba odprowadzać bolesne składki na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, kiedy podnosi się wiek emerytalny do absurdalnych w większości zawodów wysokości, gdy duża część osób nawet nie dożywa do swojej emerytury i gdy coraz więcej osób (zwłaszcza "młodych, wykształconych, z wielkich miast" czyli lemingów) uznaje tę sytuację za normę, a ponadto suma wszystkich długów jest już większa niż "Suma wszystkich strachów", to pomysł otrzymania emerytury bez pracy może być uznany za objaw szaleństwa. Ale czy na pewno?

Oto moje "widzimisię":

- żeby dostać emeryturę trzeba dożyć wieku emerytalnego - "oczywista oczywistość", prawda?

- żeby dożyć wieku emerytalnego trzeba jeść, pić, mieć się w co ubrać i gdzie mieszkać - czyli trzeba być konsumentem - "arcyboleśnie proste", prawda?

- żeby być konsumentem to trzeba mieć na to środki - albo pracować, albo mieć inne źródło utrzymania - "tyz prowda", prawda?

- będąc konsumentem do osiągniecia wieku emerytalnego odprowadzamy przez grubo ponad 60 lat ponad 20% podatek pośredni VAT, często akcyzy, abonamenty, czasem jak coś sprowadzamy z zagranicy to nawet cło.... czyli "jak żyć, jak żyć?", prawda?

Czy zatem odprowadzając przez ponad 60 lat ponad 20% podatek od konsumpcji nie zasługujemy na godziwą emeryturę? A żeby być konsumentem nie trzeba przecież pracować - można mieć na to środki z innych legalnych źródeł - być rentierem, być na utrzymaniu żony/męża/kochanki ;-) Wystarczy być i dożyć wieku emerytalnego. Nie trzeba zatem pracować, żeby płacić podatki pośrednie. Ktoś także może to robić za nas.

A jak nie trzeba pracować, to i nie trzeba odprowadzac składek... "No coś podobnego!"

JasiekNE
O mnie JasiekNE

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka